.jpg)
pallotti.fm
Strona w trakcie remontu :)
Zachwyca mnie mój Bóg - słów kilka o koncercie
To już Aleja Róż czy jeszcze Plac Centralny… Zastanawiam się patrząc na scenę która powoli rośnie w miejscu w którym w czasach mojego dzieciństwa stał pomnik Lenina. Jakie ma to znaczenie dzisiaj? Dla mnie? Ogromne, choć sam nie zdawałem sobie z tego sprawy do ostatnich minut koncertu. Koncertu który nosił nazwę „Zachwyca mnie mój Bóg” a który odbył się w miejscu z którego tak blisko do innego, historycznego dla Nowej Huty miejsca… Miejsca w którym stanął Nowohucki Krzyż…

21 września… Tego dnia radio Pallotti.FM gra koncert. Gram i ja, bo czuję się częścią tego wydarzenia, choć chwilami zastanawiam się „Co ja tutaj robię”, wszak dla nikogo nie jest tajemnicą, że sceptycznie podchodzę do tytułu koncertu, jednak jestem. Jako jedna z osób zaangażowanych jestem na miejscu już od godziny 11.00. Już po kilku minutach wiem, że nie należy się zbliżać do barierek… Wtedy człowiek robi za jednoosobową informację dla przechodzących, a ciekawych wydarzenia osób. Miłe to, choć po dziesiątym, tak samo brzmiącym pytaniu, staje się nużące… Zbliża się wieczór, a do godziny 19.00 coraz bliżej. Wtedy zaczynamy.
Trwają próby… Artyści wchodzą na scenę, dają przedsmak tego co zaprezentują, potem schodzą i pojawiają się kolejni. Mam ten przywilej, że znam scenariusz, wiem co się będzie działo, i zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele rzeczy może może się posypać… Nikt z nas nie mówi tego głośno, ale wszyscy myślimy o jednym… Czy się uda? Czy ktoś przyjdzie? Osób zaangażowanych w organizację koncertu nie jesteśmy w stanie wymienić, to cała armia…
O 18. 30 zastanawiamy się, jaką zrobić „obsówkę” bo ludzi mało… Nie da się. Koncert musi wystartować punktualnie. Jest strach (nikt z nas się do niego nie przyzna), jest jakaś obawa…
19.00 Start. Patrzę zza kulis. Przyszli… Miejsca dla Vipów zajęte, ale jest też tłum po lewej i prawej stronie sceny… Jest też tłum za reżyserką… Zaczynamy.
Na telebimie Jan Paweł II. Słychać Jego słowa, może i nie najlepszej dźwiękowo jakości, ale czy to ważne? Grają dźwięki które nie pozwalają na obojętność, a na ich tle widać obrazy… Z obrony Krzyża… Budowy Nowej Huty… Budowy Arki… Walk jakie się w Nowej Hucie odbywały, a które pamiętam jedynie jako wspomnienie nic nie rozumiejącego małolata. Na koniec znów słowa Jana Pawła II…
Stojąc za sceną żałowałem, że nie mogłem tego wszystkiego widzieć od strony publiczności, bo nawet tam, za kulisami, czułem jak coś się we mnie rodzi i żyć zaczyna życiem swoim własnym… A to był dopiero początek…

Zagrała orkiestra pod batutą Miłosza Konarskiego, zaśpiewał chór… Wtedy już wiedziałem, że ten koncert przejdzie do historii. Aleksandra Janusz; Zuzanna Bukowska, Muode Koty; Hiob; Gsus Projekt; La Pallotina; Włodek Mazoń & Przyjaciele. I to co powiedziałem ze sceny… To coś czego słowami się wyrazić nie da… Tez tłum ludzi ludzi za plecami… Ludzi którzy właśnie wtedy zagrali zaśpiewali tak pięknie… I byli z Nowej Huty…
Jestem jaki jestem. Kiedy na koniec koncertu zabrzmiały słowa „ Pod Twoją obronę…” zjeżyłem się… Tylko na chwilę. Zaraz potem sam modliłem się z innymi. I miałem wrażenie, namacalne wrażenie, że Ci wszyscy którzy walczyli o Krzyż, o Wolność, i o Nową Hutę są tam razem z nami. Bo ten koncert, i my wszyscy… Byliśmy tam dla NICH.
Krzysiek „Banita” Kargól
Fotorelacja z koncertu. Zdjęcia autorstwa Rafała Meteora / Meteor Foto